www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Ale siara, czyli… był sobie projekt uchwały krajobrazowej

Gdy w drodze z Warszawy do Łomianek zjeżdżasz przy stacji benzynowej BP w kierunku ul. Brukowej i masz przed oczami taki widok jak na zdjęciu, to na pewno czasem myślisz sobie: „O Boże, serio? Jest druga dekada XXI w., a moje miasto wciąż tak wygląda?”. Sorry, ale nie mam dobrych wiadomości – takich przykrych emocji będziesz doświadczać jeszcze długo.

Baneroza zostanie na długo.

Pod koniec stycznia 2023 r. głosy jedenastu radnych (zob. ramka) podczas sesji Rady Miejskiej w Łomiankach sprawiły, że do punktu wyjścia wróciły prace nad przygotowywaną od wielu lat tzw. uchwałą krajobrazową, która miała szansę być tym pierwszym krokiem rozpoczynającym długą wędrówkę w kierunku stopniowego porządkowania publicznej przestrzeni Łomianek. Cała, żmudna i długotrwała procedura konsultacji społecznych musi zacząć się od nowa.

Kłopot w tym, że obliczu takiej postawy większości radnych nie ma sensu zaczynać jej w obecnej kadencji. Czyli, nawet zakładając bardzo duże zaangażowanie w tę sprawę członków następnej Rady Miejskiej i bardzo sprawne przeprowadzenie procesu konsultacji, następne podejście do podjęcia uchwały krajobrazowej teoretycznie mogłoby mieć miejsce najwcześniej w 2025 r., a zatem jej pierwsze efekty miałyby szansę pojawiać się w latach 2026-2027. A patrząc realnie – znacznie później.

Nie ma sensu powtarzać, co daje określenie zasad umieszczania reklam i małej architektury. Efekty są coraz bardziej widoczne np. w Warszawie i wielu innych miastach. Argumenty są powszechnie znane. Nie ma też sensu pisać w kółko, jak bardzo uchwała krajobrazowa przydałaby się właśnie w Łomiankach. ¾ mieszkańców biorących udział w ankiecie, przeprowadzonej w trakcie konsultacji, opowiedziało się za uporządkowaniem przestrzeni publicznej naszego miasta.

Czasem, zachwycając się urokiem małych (chociaż nie zawsze bogatych) miasteczek w wielu zakątkach Europy, zastanawiamy się, z czego ten urok wynika. To głównie architektura – budynki, układ ulic itp. Ale nie byłoby takiego efektu, gdyby nie były tam uporządkowane kwestie reklam, witryn, szyldów. Z czasem następuje efekt samoregulacji – widząc gustowny szyld w sklepie obok, nikt nie zdecyduje się na przyczepienie na sznurku pofalowanej ceraty z nabazgrolonym napisem itd.

Ze zrozumiałych względów Łomianki nigdy nie będą nadmorskim włoskim miasteczkiem z budynkami pamiętającymi czasy średniowiecza, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy próbować tak zagospodarowywać przestrzeń publiczną, by nasze dzieci i wnuki mogły dorastać w estetycznym otoczeniu.

Jak krew w piach.

Prace nad przepisami regulującymi warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic i urządzeń reklamowych rozpoczęły się w Łomiankach przed laty. Zainicjował je w poprzedniej kadencji ówczesny burmistrz Tomasz Henryk Dąbrowski. Wynajęto wtedy specjalistyczną firmę, która opracowała propozycje przepisów uwzględniających lokalne warunki i potrzeby. Były na ten temat sondaże wśród mieszkańców, publiczne debaty. Prace przerwały wybory samorządowe i pandemia.

Nowa (obecna) Rada Miejska wróciła do prac nad uchwałą krajobrazową pod koniec 2021 r. Znów pojawili się wynajęci specjaliści, odbyły się sondaże, konsultacje, wiele zebrań różnych ciał przedstawicielskich. Pierwotne założenia ulegały liberalizacji i można powiedzieć, że w gruncie rzeczy ostateczna wersja projektu uchwały zmieniała sytuację przede wszystkim w sferze tzw. reklamy zewnętrznej oraz szyldów. Mimo to jedenastka radnych jej nie poparła (chociaż raczej nie brali udziału w pracach i konsultacjach). Oczekiwania mieszkańców, wysiłek wielu osób i publiczne pieniądze rozpłynęły się. Jak krew w piach.

Jestem za, ale głosuję przeciw.

Dlaczego tak się stało? Można przypuszczać, że być może kilkoro radnych to osoby, które raczej lubią, żeby było tak, jak jest, są z natury niechętne zmianom, a w dodatku nie widzą potrzeby ingerowania w wygląd Łomianek, bo nie dostrzegają w nim niczego nagannego. Być może któryś z radnych reprezentuje interesy osób, dla których wejście w życie uchwały krajobrazowej byłoby niekorzystne np. materialnie lub organizacyjnie.

Ale jednak wiele wskazuje na to, że kilka z tych osób, które na długo zastopowały prace nad projektem uchwały, zrobiły to bardziej z chęci odrzucenia projektu, żeby zademonstrować swoją niechęć do władz Łomianek, niż ze względów merytorycznych. Co sprawiło, że np. radny Tomasz Henryk Dąbrowski, który swego czasu (będąc burmistrzem Łomianek) sam zainicjował prace nad ustawą krajobrazową, teraz robi wszystko, żeby nie weszła ona w życie? Jeszcze dziwniejsza jest postawa np. radnego Janusza Skoniecznego, który był wybierany do Rady Miejskiej jako orędownik m.in. działań na rzecz uporządkowania otaczającej nas przestrzeni, a teraz nie ma zdania. Janusz, serio?

Można zrozumieć, że czasem ludzkimi działaniami kierują emocje Z trudem, ale można nawet zrozumieć, że ktoś (pełniąc z wyboru urząd radnego) w chwilach słabości ulegnie np. niechęci personalnej i zagłosuje w jakiejś drobnej sprawie „po złości”. Ale żeby strategiczne interesy miasta świadomie podporządkowywać osobistym animozjom czy ambicjonalnym uniesieniom?

Mówiąc językiem młodzieży: uwalenie uchwały krajobrazowej przez jedenastu radnych, przesunięcie o kilka lat tak potrzebnych działań modernizacyjnych jest chyba (obok uchwały dotyczącej podniesienia sobie przez radnych wysokości diet) największą siarą w bieżącej kadencji Rady Miejskiej.

Juliusz Wasilewski

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *