


Gloria victis czyli chwała zwyciężonym
Jakieś cztery olimpiady temu pracowałemw dzienniku o rozbudowanymdziale sportowym. Po igrzyskachzaproponowałem kierownikowi, żenapiszę tekst o pewnym sportowcu,który zajął w swojej dyscyplinie 9 miejsce.Kierownik spojrzał na mnie, jak naidiotę i powiedział: – To, o czym chceszpisać? Przecież przegrał!
No, właśnie – przegrał. Co powiedziećtakiemu gościowi? Pomijam ideęCoubertina, który uznawał, że sam startna Olimpiadzie jest już pewną nobilitacją,ale przecież ci, którzy nie stanęlina podium mieli taki sam trudny okresprzygotowań do tej największej sportowejimprezy, jak zwycięzcy, tak samociężko pracowali, tyle samo wyrzeczeńkosztowały ich treningi. Nie dotarlijednak na pudło. Nie zawsze z własnejwiny. Dziennikarze, a także wieludziałaczy sportowych umywając ręce,jak Piłat, mówią o polskiej sportowejkatastrofie. A może trzeba spojrzeć wlustro i zapytać, czy zrobiono rzeczywiściewszystko, żeby przygotować sportowcówdo tego światowego świętasportu, czy na pewno zapewnionowłaściwe warunki? Czego zabrakło, żenie zwyciężyli, choć przecież bardzochcieli?
– Mówiłem już o tym wielokrotnie, żebardzo mi zależało na zwycięstwie. Nikt,jak ja nie miał takiego bodźca. Chciałemwygrać dla Franka, mojego syna. Takżez czysto komercyjnych względów. Urodziłsię z wadą serca i kolejne operacjekosztują masę pieniędzy. Obaj walczymy:on o życie, ja o ludzkie wsparcie. Zamedal był konkretny ekwiwalent finansowy.Nie udało się – mówi KrzysztofWiłkomirski, związany z Łomiankamijudoka, medalista mistrzostw świata iEuropy, dziewięciokrotny mistrz Polskiw wadze 73 kg.
Zaczynał w AZS UW. Na treningi chodziłz ojcem, pracownikiem naukowymUW, również trenującym judo. Rodzinnegeny. Sukcesy, jeszcze w kategoriidzieci przyszły dość szybko, co dopingowałodo jeszcze większej pracy. Poczterech latach był już wicemistrzemPolski młodzików. „Dorosłe” sukcesy,choć przyszły niespodziewanie, jednakwypracowane były solidnie. Na mistrzostwaświata do Monachium miałjechać ktoś inny, ale odniósł kontuzjęi Krzysztof pojechał w zastępstwie. Zpięciu walk trzy wygrał przed czasem,jedną na punkty, a jedną przegrał wpółfinale z mistrzem świata Makarovem,który wszystkie pojedynki wygrałprzed czasem.
Na olimpiadzie w Pekinie nie wyszło.Stoczył dwie walki. W pierwszej rundzie,wygrał z reprezentantem Łotwy.Następnie przegrał z zawodnikiem zMongolii i odpadł z turnieju olimpijskiego.Co było nie tak?
– Na igrzyska nie wyjeżdża np. aktualnymistrz kraju w danej dyscyplinie.Kto chce startować wśród najlepszychmusi zdobyć olimpijskie kwalifikacje. Awięc walczyć o prawo reprezentowaniakraju. To nieprzypadkowy sportowiec,tylko ktoś, kto poświęcając wiele innychspraw, zdobywając się na wiele wyrzeczeń chce zdobyć złoty medal. W mojej kategorii wagowejwybrano 30 zawodników z kilkudziesięciu tysięcy chętnych zcałego świata!!! Do Pekinu przyjechali najlepsi z najlepszych, wkażdej dyscyplinie. I każdy chciał zdobyć medal. W sporcie niema samych zwycięzców. Ktoś musi także przegrać Tym razempadło na mnie. Następnym razem wygram ja…
Jak rozważać taką porażkę z pozycji kibiców siedzącychprzed telewizorami z butelką piwa w ręku i zwałami tłuszczuna brzuchu? Oni są zawsze zwycięzcami. Jedyne ćwiczenie,które wykonują, czyli przyciśnięcie guzika pilota, nie wymagazbyt wielkiego samozaparcia.
– Bardzo łatwo ocenia się czyjeś poczynania z tej pozycji. Ato nie zawsze jest takie proste: białe lub czarne. Nie udało się wPekinie… Cała nasza ekipa judo była niezła, po sukcesach i medalachz MŚ i ME. Mieliśmy świadomość dobrego przygotowania.Wszyscy wiedzieliśmy, że medale są w naszym zasięgu. Czyinaczej warto byłoby stawać na macie? – mówi drugi z łomiankowskichjudoków, walczących na macie pekińskiej olimpiady,Tomasz Adamiec trzykrotny mistrz Polski, medalista mistrzostwEuropy i Pucharu Świata. W Pekinie w kategorii 66kg, przegrał swoją pierwszą walkę. Uległ po zaciętej walce wdogrywce reprezentantowi Iranu jedną koka, czyli najniższymmożliwym punktem. Irańczyk tak był wykończony walką z Polakiem,że następną przegrał z kretesem. Adamiec natomiastpo 10 minutach gotów był do kolejnej.
Bardzo mocno szlifował wytrzymałość i siłę. Pary starczyłobyna cały turniej.
– Miałem chyba najcięższe losowanie z możliwych. Od razutrafić na najtrudniejszego przeciwnika – to nienajlepsze zrządzenielosu. Nie usprawiedliwiam się, najważniejsze jest bowiemw sporcie, gdy człowiek po walce może bez obrzydzeniapatrzeć w lustro, nie ma wyrzutów sumienia i czuje, że zrobiłwszystko, na co było go stać. Mam taki stan i cieszę się z tego.To była moja pierwsza olimpiada. Nikt, kto nie był na igrzyskachnie ma pojęcia, jakie wiąże się z tym napięcie i jaka odpowiedzialność.Może, gdybym zaryzykował ostrzej w walce zIrańczykiem…
Cóż, nie zawsze widać jest tak, jak człowiek by chciał. Czasemprzeszkadza w tym po prostu wspomniany brak szczęścia,czasem gorset odpowiedzialności.
Judo to jego pasja. Jego też dopinguje ojciec. Ma tenkomfort, że ma w nim także wsparcie finansowe. To pozwalazdjąć jeden kłopot z głowy, bo gdy są medale każdy spieszyz honorariami, ale gdy ich nie ma trudno jest zadbać naweto własną, tak konieczną dla sportowca dietę.
Komentarze prasowe po porażkach wyglądają zaś tak, jakbykażdy z zawodników stawał na macie od razu do odstrzału,bez chęci do walki. Kazali, to pojechali. Ktoś musiał. Więcim nie zależy.
Na miłość boską pokażcie mi sportowca, który nie chcewygrać. To nie jest wówczas sportowiec.
– Czasem wszystko jest idealnie, innego dnia – nic nie wychodzi.Jest wiele czynników nie końca od nas zależnych – twierdzązgodnie obaj judocy.
Niektóre z nich zależą od… działaczy. Gdyby ich chęć walkibyła równa chęci walki sportowców – może w polskimsporcie byłoby lepiej…
Krzysztof Wiłkomirski ma 28 lat. Tomasz Adamiec – 26.Zapamiętajcie te nazwiska. To nasi złoci medaliści IgrzyskOlimpijskich w Londynie, za cztery lata.
Gazeta Łomiankowska 19/2008
„
KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO
Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.


33. Finał WOŚP w Łomiankach – moc pozytywnych emocji. Zobacz foto-relację
26 stycznia 2025 roku odbył się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem graliśmy – również w...

Przyjdź na zebranie mieszkańców. Podejmij decyzję o tym, na co przeznaczyć budżet osiedla
Urząd Miejski informuje, że w lutym 2025 roku odbędą się zebrania mieszkańców osiedli gminy Łomianki. Podczas zebrań...

Co jest spuszczane do Jeziora Fabrycznego? Przebudowa ul. Wiślanej w Łomiankach
- W dniu dzisiejszym byłem sobie na rybach nad - jeszcze istniejącym - Jeziorkiem Fabrycznym. Jeszcze, bo za jakiś...

Zobacz video i weź udział w pracach nad Strategią Rozwoju Gminy Łomianki na lata 2026-2040
Czy uważasz, że Łomianki są dobrym miejscem do życia? W jakim kierunku powinno rozwijać się nasze miasto? Więcej dróg...

33. Finał WOŚP Łomianki & Izabelin – zebraliśmy więcej niż w poprzednich latach
Mieszkańcy Łomianek i Izabelina, wolontariusze Sztabu WOŚP Łomianki #6642 (pod kierownictwem Kasi Galas)...

Sto dni do matury. Studniówka Liceum Ogólnokształcącego w Łomiankach
25 stycznie uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Wojtyły w Łomiankach bawili się na studniówce. W tym...

Łomianki gotowe na 33 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sprawdź co, gdzie, kiedy…
26 stycznia 2025 roku odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem będziemy grali – również...

Uroczystość w Szpitalu w Dziekanowie Leśnym. Oddano do użytku nową Izbę Przyjęć
Dziś – 23 stycznia 2025 roku – odbyło się uroczyste otwarcie nowej Izby Przyjęć w Szpitalu Dziecięcym w Dziekanowie...

Szpital w Dziekanowie Leśnym otrzymał od WOŚP sprzęt o wartości ponad 6 milionów złotych
Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ze środków zebranych podczas 32. Finałów WOŚP przekazała Szpitalowi...
0 komentarzy