Działa już trójkolorowa sygnalizacja świetlna, długo oczekiwana przez mieszkańców Sadowej i Dziekanowa Polskiego, a także przez kierowców, którzy to ruchliwe skrzyżowanie pokonywali z duszą na ramieniu. W czwartek 27 września komisja techniczna dokonała odbioru sygnalizacji i wyraziła zgodę na jej funkcjonowanie na stałe.

O historii tej inwestycji opowiada Alicja Siemianowska, sołtys Sadowej.
Po wielu kolizjach drogowych na skrzyżowaniu ul. Turystycznej i ul. Kolejowej (drogi krajowej nr 7), kilkunastu nieszczęśliwych wypadkach z udziałem naszych mieszkańców, a także – niestety – kilku wypadkach śmiertelnych, w których zginęli m.in. dwaj pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej w Sadowej, nasza społeczność postanowiła, że „trzeba coś z tym zrobić”. Pierwsze pismo, jakie wysłałam do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – zarządcy tej drogi, pochodzi z 2001 r. Trzeba przyznać, że nasze starania w tej sprawie zawsze znajdowały poparcie władz gminy, a z czasem także zrozumienie zarządcy drogi.
Inwestycja była realizowana etapami. Najpierw, w 2003 r. wykonany został tzw. lewoskręt, czyli dodatkowy pas do skrętu w lewo, dzięki czemu pojazdy skręcające do Sadowej mogły bezpiecznie oczekiwać na odpowiedni moment do wykonania tego manewru. Ruch na skrzyżowaniu stał się bardziej płynny, ale sam skręt nadal pozostawał niebezpieczny.
Następnym etapem było zamontowanie pulsujących świateł ostrzegawczych nad przejściem dla pieszych przez ul. Kolejową.
Jednak głównym naszym celem była trójkolorowa sygnalizacja. Okazało się, że ta z pozoru niewielka inwestycja jest bardzo kosztowna, a GDDKiA w planie ma inne, pilniejsze przedsięwzięcia. Sadowa musiała czekać na swoją kolej. My jednak nie chcieliśmy czekać z założonymi rękami. Jedna z największych firm w Sadowej – „Centrum Handlowe WITEK” – zainicjowała zbiórkę pieniędzy na ten cel. Inicjatywa spotkała się z wymiernym poparciem kilku firm. Znaczący wkład finansowy wniosła też Gmina Łomianki. Dzięki zgodnemu współdziałaniu nasz plan został zrealizowany.
Korzystając z okazji chciałabym zauważyć, że – jak mawia przysłowie – „sukces ma wielu ojców…”. W tym przypadku również znalazły się osoby, które w sposób całkowicie nieuzasadniony sobie przypisują pomyślne przeprowadzenie tej inwestycji.
Teraz zaś najważniejszy dla naszej wsi stał się zakup działki pod rozbudowę szkoły. Sprawa ta przesunęła się w czasie ze względu na problemy natury prawnej – ustalenie prawa własności. Wierzę jednak, że do końca roku uda się pokonać te trudności i będzie można przystąpić do rozbudowy. O tym, jak bardzo potrzebna jest ta placówka, nie muszę nikogo przekonywać. Dodam tylko, że działa tu również świetlica socjoterapeutyczna, gdzie do godz. 19 odbywają się zajęcia dla dzieci i młodzieży z naszego terenu.

Inf. wł.

”