www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Ksiądz Profesor

16 czerwca był dla społeczności Łomianek dniem pełnym wspomnień i wzruszeń. mieszkańcy Łomianek żegnali odchodzącego na emeryturę Księdza Proboszcza marka Kiliszka. Rano w kościele Św. Małgorzaty ksiądz profesor odprawił swoją ostatnią, jako proboszcz, eucharystię w świątyni, której był go-spodarzem przez ostatnie 15 lat. Wieczorem w łomiankowskim Domu Kultury parafianie wyrazili swą wdzięczność w programie artystycznym dedykowanym specjalnie dla niego.

„Od lat już dwóch tysięcy do naszych skromnych domówPan, z zatroskanym sercem, posyła Apostołów. Wśród zwykłejludzkiej biedy, pod nasze skromne strzechy, Bóg śle SwoichAniołów miłości i pociechy. I posłał również do nas, przedpiętnastoma laty Ciebie – Księże Proboszczu – tu, w progiMałgorzaty. W objęcia męczennicy, świętej patronki naszejofiarował nam Ciebie, na teraz i na zawsze. Abyś w zwykłejparafii, na fundamencie wiary wznosił wspaniałą twierdzęmiłości i ofiary (…)” – czytała wiersz na pożegnanie księdzaproboszcza Natasza Sierocka.
Ksiądz Profesor Marek Kiliszek pojawił się po raz pierwszyw Łomiankach 18 czerwca 1988 roku. Jak sam powiedział,zastał tutaj normalną parafię – tzn. taką, która składa sięz dzieci, młodzieży, dorosłych i ludzi starszych. Żartował,że trochę przestraszył się, że nie będzie tu miał co robić, bokościół na powitalnej eucharystii był pełny, pomimo dniacodziennego. Tłumaczył sobie wtedy, że to dlatego, że ludzieprzyszli go obejrzeć…

Konsekwentny do bólu

Wieczór na Wiejskiej był okazją do wspominania tego, coKsiądz zrobił dla ludzi, jakim był człowiekiem i za co lokalnaspołeczność jest mu dzisiaj wdzięczna. Ludzie mówilio jego reformach, o jego talencie gospodarskim i dobrymojcowskim sercu schowanym za płaszczem domniemanejsurowości i niedostępności.
Wprowadził trzyletnie spotkania dla rodziców dzieci przygotowującychsię do pierwszej komunii świętej. Spotkania–wykłady prowadził osobiście. Niełatwo było rodzicomznaleźć czas na te comiesięczne spotkania, ale Ks. Kiliszekbył nieubłagany. Kurs zakończony był egzaminemdla dziecka w obecności mamy i taty. Egzaminator budziłpowszechny strach kiedy zapowiadał, że jeśli dziecko niebędzie umiało odpowiedzieć, to odpyta najpierw Ojca,a potem Matkę. To mobilizowało ojców skupionych napracy zawodowej do zaangażowania się w przygotowaniedo komunii świętej i w sprawy religijnego wychowania.Małżeństwa po latach doceniły ten wkład w budowanieich jedności małżeńskiej i rodzicielskiej.

Kolejnym rewolucyjnym krokiem ks. Profesora było wprowadzeniejednakowych strojów komunijnych dla dzieci.
Mimo, że ksiądz spokojnie wyjaśniał sens, to matki na wiadomośćo takim pomyśle podniosły wrzask, bo… miały jużkupione suknie w domach… W końcu proboszcz tupnąłi powiedział „wasze sukienki obchodzą mnie tyle co zeszłorocznyśnieg”. Nikt nie miał nic do gadania. Wszyscy poszlijak należy. Dziewczynki wyglądały prześlicznie, godniei skromnie i w końcu po wyjściu z kościoła nie kręciły się,żeby sprawdzić, która ma szerszą spódnicę, tylko rozmawiały o tym, co przeżyły w czasie Eucharystii. I o to chodziło– odwrócić uwagę dzieci od rzeczy materialnych.

Ogranizator, inspirator

„Pracowałam już w poradni małżeńskiej, kiedy pojawił sięnowy proboszcz. Ksiądz przyglądał się mojej pracy, podpytywałnarzeczonych jak było na kursie. Pewnego dnia przyszedłdo poradni i powiedział – Pani Elu, idziemy na całość!Jak powiedział, tak trzeba było zrobić” – wspomina Elżbieta.Napisała program rocznego kursu przygotowującego dosakramentu małżeństwa. Zaprosiła do współpracy Adamai Wandę Ekielskich – rodziców 7 dzieci i „poszło”… kurs –warsztaty ukończyło kilkanaście par.

W 1999 roku pojawiła się w Łomiankach inicjatywa utworzenialiceum ogólnokształcącego, ale był problem lokalowy.W rozmowie z Janem Grądzkim i Lucjanem SokołowskimProboszcz powiedział: „Jeżeli ma to służyć dobruparafian, to róbcie od razu” i Liceum zostało powołane dożycia tego samego roku w podziemiach kościoła. A dzisiajmoże poszczycić się … absolwentami.
Środki materialne, którymi zarządzał uważał za dobro, którema służyć mieszkańcom i parafianom. Kilka lat później ofiarowałziemię pod budowę przedszkola zgromadzeniu Sióstr Salezjanek.Nowy, duży budynek „ruszy do życia” w 2014 roku.
Był świetnym inspiratorem. Zapalał ludzi do pracy, podejmowanianowych inicjatyw w służbie społeczności mieszkańcówŁomianek.

Zaproponował otwarcie biblioteki w kościele i sam dał nastart sporo swoich książek. W Jego ślad poszli inni i dzisiajbiblioteka posiada kilka tysięcy książek.
Po pojawieniu się Księdza Marka w parafii zaczęły wyrastaćjak grzyby po deszczu wspólnoty i zgromadzenia aktywniedziałających wiernych w różnych grupach;Kościół Domowy – wspólnotarodzin, Rycerze Kolumba, Róże różańcowe…i wiele innych.

Pracowity gospodarz

Dbał troskliwie o swój kościół i jegoobejście. Zastał „halę”, jak mówią ludzie,a zostawia pięknie wyposażonąświątynię z witrażami. Spawał w sutannie,cement woził w bagażniku.
Jego konikiem i pasją była przykościelnatrawa. Chodziły plotki, że wikariuszemieli w obowiązku nie tylkocodzienny brewiarz, ale także pielęgnacjętrawnika. Troska o przyrodęi wygląd nie przysłoniła mu potrzebparafian, kiedy przyszli do Niego z kolejną inicjatywą. Wymyślonozorganizowanie Festynu Rodzinnego, który jednocześniedla wielu rodzin byłby sposobem atrakcyjnegospędzenia czasu i zdobycia pieniędzy na dofinansowanieletniego wypoczynku organizowanego przez Caritas dlapotrzebujących dzieci. W tym roku odbył się jubileuszowyX Parafialny Festyn Rodzinny…

Ojciec z humorem

Dla wielu był niezastąpionym kierownikiem duchowym.Przyjacielem, człowiekiem zawsze pamiętającym imionaludzi, których pozdrawiał. Czasami podczas mszy przechodzącpotrafił zatrzymać się, „po ludzku” zagadnąć,uśmiechnąć się.

Miał też dystans do siebie. Opowiadał kiedyś jak przy okazjirobienia zakupów na plebanię w Makro przypomniałsobie o kobiecie, która urodziła siódme dziecko. Wrzuciłwięc do koszyka mega paczkę pampersów i oglądając sięna boki jedzie do kasy z nadzieją,że tutaj w Makro to na pewnonikogo znajomego nie spotka…I nagle słyszy „szczęść Boże,szczęść Boże” – to oczywiście parafianiepozdrawiając obrzuciliwzrokiem zawartość wózka. Śmiałsię z siebie, że nie wytłumaczy sięz tego zakupu, chociaż siwiznai stan duchowny jakoś działały najego korzyść…

* * *

Ksiądz Proboszcz wspominał, żekiedy odchodził z poprzedniejparafii więcej było łez wzruszenianiż dziś, ale przecież my nie żegnamyKsiędza, tylko mówimy „do widzenia”, bo spotykaćsię będziemy jeszcze nie raz, jak to sąsiedzi…

Anita Marczułajtis Łodzińska
Elżbieta Grądzka

Ksiądz Profesor

Ksiądz Profesor

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

5 komentarzy

  1. Joaśka

    Ksiądz Proboszcz faktycznie sprawiał wrażenie surowego, jednak chyba taki wizerunek kreowała antypatyczna Pani z kancelarii.

    0
    0
    Odpowiedz
  2. Madzia

    Nowym proboszczem w Łomiankach jest proboszcz Kazimierz Gers, który przeszedł z Burakowa, a kto jest teraz w Burakowie?

    0
    0
    Odpowiedz
  3. Krysia

    Bardzo zgrabny artykuł. Bez zbędnego nadęcia. Gratuluje!

    0
    0
    Odpowiedz
  4. Anonim

    pani z kancelarii mogla byc na tyle antypatyczna na ile proboszcz jej pozwalal – wart pat paca a …

    0
    0
    Odpowiedz
  5. Artur

    Pozdrowienia dla Księdza Profesora. Dziękujemy za wszystko. Artur z rodziną

    0
    0
    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *