www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Pierwsza sześćdziesiątka za nami…

W zasadzie sześćdziesiąty numer Naszych Łomianek nie jest okrągłym jubileuszem, który wypadałoby uhonorować w jakiś specjalny sposób. Okrągłą pięćdziesiątkę obchodziliśmy w ubiegłym roku na wspaniałym pikniku. Był okolicznościowy tort, życzenia, toasty, ale zabrakło chyba pewnej refleksji.

Przyzwyczailiśmy się, że na początku każdego miesiąca w kioskach i sklepach pojawia się kolejny numer NŁ i traktujemy to jako rzecz naturalną. Gdy zdarzało się nam czasami nieco opóźnić wydanie kolejnego numeru, zaraz były telefony z pytaniem: – Dlaczego jeszcze nie ma gazety? Co się dzieje? Wbrew pozorom sprawiały nam pewną satysfakcję, bo świadczyły o tym, że ktoś na efekt naszej pracy czeka, że komuś jest potrzebna. Dla takich inicjatyw jak nasza najgorsza jest bowiem obojętność i poczucie działania w społecznej próżni. Na szczęście przez wszystkie lata wydawania Naszych Łomianek spotykaliśmy się raczej z sympatią czytelników i – niestety – nieskrywaną wrogością lokalnych władz, ale taki to już los pisma, które od każdej władzy jest i będzie niezależne. Ale zacznijmy od początku…Wbrew pozorom Nasze Łomianki nie są pierwszą niezależną gazetą w naszej gminie. Szesnaście lat temu, w maju 1990 r., ukazał się pierwszy numer Gazety Łomiankowskiej. Wydawanej i redagowanej przez Stowarzyszenie Prywatnych Przedsiębiorców w Łomiankach. Stworzyli ją Kazimierz Medyński, Ryszard Pieńkowski (późniejszy twórca i właściciel koncernu prasowego INFOR) i piszący te słowa. Mimo że członkowie SPP stanowili znaczną część Rady Miejskiej, gazeta długo pozostawała niezależna i często krytyczna wobec władzy. Oczywiście do czasu… Bo tak już jest, że każda władza, mimo solennych zapewnień, lubi mieć media pod kontrolą i nie lubi, gdy ktoś jej patrzy na ręce. A szkoda, bo niezależna lokalna prasa dla każdej władzy jest jak latarnia morska dla żeglarza. Bez niej niezwykle łatwo wpaść na mieliznę samouwielbienia.
Nasza gazeta jest niezależna od władzy, od nacisku grup interesu czy partii politycznych, ale zależna od czytelników, reklamodawców, sponsorów i… dobrej woli tych, którzy ją całkowicie społecznie tworzą. Póki będziemy się czuli potrzebni i będziemy mieli motywację do dalszej pracy, Nasze Łomianki będą się ukazywać.
A pracy przy tworzeniu kolejnych numerów jest naprawdę wiele. Sześćdziesiąt wydań to prawie tysiąc stron, czyli trzy tysiące kartek formatu A4 zapisanych w całości. Do tego trzeba jeszcze dodać blisko tysiąc siedemset zdjęć i ilustracji, które trzeba odpowiednio przygotować do druku. Całość „złmać””, czyli rozdzielić na poszczególne kolumny, zrobić pierwszą i drugą korektę (a i tak niestety błędy w gotowej już gazecie też się zdarzały). Wreszcie rozwieźć do kilkudziesięciu punktów sprzedaży i rozliczyć faktury.
Patrząc na naszą pracę, na te tysiące godzin, które wspólnie na stworzenie kolejnych numerów poświęciliśmy, zadajemy sobie pytanie: Czy było warto? Czy nakład pracy i przeznaczony czas jest adekwatny do efektów? Odpowiedź jest złożona. Z jednej strony blisko sześć lat pracy, a z drugiej poważne trudności z przebiciem się na lokalnym rynku prasowym zdominowanym przez bezpłatne gazety reklamowe lub rozdawaną za darmo, a finansowaną przez Urząd Gminy, Gazetę Łomiankowską. Blisko czterdziestu autorów stale, a ponad sześćdziesięciu okazjonalnie współpracujących z gazetą i trudności ze sprzedażą nakładu, skutkujące permanentnymi kłopotami finansowymi. Możliwość kontaktu z ponad 80 wspaniałymi osobami, z którymi mieliśmy przyjemność i zaszczyt przeprowadzać wywiady i jednocześnie oskarżenia ze strony władzy lokalnej, że swą działalnością szkodzimy Łomiankom… Co jest ważniejsze – ocenić doprawdy trudno i często sami się dziwimy, że mimo wszystko nam się jeszcze chce.
Kiedy na przełomie roku 2000 i 2001 Wojciech Krawczak – autor pomysłu powstania gazety – mozolnie zbierał grupę założycieli Regionalnego Stowarzyszenia Promocji Łomianek, którego członkowie zajmują się redagowaniem NŁ, zupełnie nie mieliśmy wyobrażenia, że tak szybko połączą nas więzi przyjaźni i tak długo w zgodzie ze sobą wytrzymamy. Równie szybko jednak zdaliśmy sobie sprawę, że stworzenie wokół NŁ środowiska zainteresowanego nie tylko tym, co się w Łomiankach dzieje, ale potrafiącego patrzeć krytycznie i głośno o tym mówić i pisać, będzie bardzo trudne. Czy po sześciu latach udało się to osiągnąć? Nie nam oceniać, ale traktujemy to zadanie równie poważnie jak redagowanie gazety.
Nie znajduję słów odpowiednich, by podziękować wszystkim, którzy do powstania pierwszej „”sześćdziesiątki”” NŁ w ten czy inny sposób się przyczynili. Każde wydaje się zbyt lapidarne i płytkie, ale głęboko wierzę, że tych, którym chce się chcieć, będzie coraz więcej i następną sześćdziesiątkę wspólnie stworzymy z jeszcze większą radością.

Andrzej Kaliński

 

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *