www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Protest: STOP likwidacji bibliotek…

Od kilku tygodni w portalach społecznościowych trwa obywatelski protest „Stop likwidacji bibliotek”. Organizatorzy są przeciwni zaproponowanej przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAiC) „możliwości wykonywania zadań biblioteki szkolnej przez bibliotekę publiczną”. Ich zdaniem taka sugestia w zapowiadanych przez MAiC przepisach doprowadzi do masowego likwidowania bibliotek szkolnych przez samorządy.

Zaczęło się na Facebooku, gdzie strona www.facebook.com/stoplikwidacjibibliotek w ciągu kilu dni uzyskała tysiące fanów.Niedługo później w Internecie pojawił się portal www.stoplikwidacjbibliotek.pl, a w nim list otwarty do ministra Michała Boniegoz apelem o wycofanie tego zapisu. Reakcja ludzi przerosła oczekiwaniaorganizatorów. W ciągu tygodnia zebrano kilkanaście tysięcypodpisów, a w dniu przygotowywania tego materiału list podpisałojuż ponad 21 tys osób. Wśród nich wielu profesorów (m.in.Jan Miodek), pisarzy, artystów (np. Jan Nowicki, Muniek Staszczyk,Wanda Warska), nauczycieli, przedstawicieli organizacji społecznych,rodziców, studentów, uczniów.

Zgodnie z projektem MAiC, likwidacja bibliotek może się odbyćna dwa sposoby:
1. Poprzez przeniesienie obsługi bibliotecznej uczniów (z jednejlub wielu szkół) do położonej poza szkołą biblioteki publicznej.W efekcie szkoły zostaną bez bibliotek, a uczniowiew trakcie zajęć – bez dostępu do zbiorów.
2. Poprzez przeniesienie biblioteki publicznej do szkoły.W efekcie dorośli, którzy nie powinni mieć prawa wstępu doszkoły, będą albo odcięci od biblioteki w czasie zajęć lekcyjnych,albo będą poruszać się po szkole (na co nie zgadzająsię rodzice).


Jednym z inicjatorów obywatelskiego protestu jest Juliusz Wasilewski, współpracujący z redakcją LOMIANKI.INFO, mieszkaniec Łomianek…

Sylwia Maksim Wójcicka: Dlaczego uznałeś, że pomysł Ministerstwajest niebezpieczny. Jakiemogą być efekty wprowadzenia gow życie?
Juliusz Wasilewski: Wariant biblioteki szkolnej przeniesionejdo położonej poza szkołą bibliotekipublicznej to odcięcie uczniów odbiblioteki szkolnej, która przecież jest nietylko wypożyczalnią lektur, ale też częściąszkoły, jedną z jej pracowni – obecnie corazczęściej wyposażonej w komputery,tradycyjnie miejscem prowadzenia zajęćz edukacji czytelniczej i informacyjnej.W dodatku jest to miejsce w szkole nietypowe,interdyscyplinarne, gdzie nie stawiasię stopni, nie ocenia, gdzie uczeń możeteż odpocząć, poczytać gazetę, sprawdzićpocztę, poszukać materiałów do projektulub referatu itp. Ważne jest to, że bibliotekaszkolna jest jedyną biblioteką, do którejnie trzeba się zapisywać, bo jest się zapisanymwraz z pójściem do szkoły. Uczeńnie musi do niej specjalnie chodzić, boprzechodzi koło niej codziennie, będącw szkole. Do biblioteki publicznej częstojest daleko, w dodatku małe dziecko musitam być zaprowadzone przez opiekunów,którzy nie zawsze mają na to czas (lub czujątaką potrzebę).
Wariant drugi – biblioteka publicznaprzeniesiona do szkoły – to problemz wędrowaniem po szkole użytkownikówbiblioteki publicznej. Trudno to sobiewyobrazić. W dodatku uczeń będącyw szkole musi być cały czas pod opiekąnauczyciela, bo szkoła odpowiada zajego bezpieczeństwo. W bibliotece publicznejnie pracują nauczyciele, więcodwiedziny uczniów w takiej placówcemusiałyby odbywać się w towarzystwiedyżurującego nauczyciela, cowykluczałoby możliwość przebywaniatam uczniów np. podczas wolnej lekcji.Oczywiście osoba nie będąca nauczycielemnie może prowadzić zajęć edukacyjnych,więc odpadłaby także funkcjaedukacyjna takiej biblioteki.

Sylwia Maksim Wójcicka: W Łomiankach prawie każda szkołaprowadzi swoją bibliotekę szkolnąi mam nadzieję, że to się nie zmieni.Roczny koszt ich utrzymania to ok. 290tys. zł. Poza tym w Gminie działa bibliotekapubliczna z ponad 4 tysiącamiczytelników (w poprzednim numerzemiesięcznika LOMIANKI.INFO opublikowaliśmyrozmowę z panią GrażynąKozińską – dyrektor biblioteki). MAiCtwierdzi, że projekt jest efektem propozycjiwielokrotnie zgłaszanych przezsamorządy. Być może wnioski samorządowcówwynikają z nieznajomościroli, jaką biblioteka szkolna pełniw procesie edukacji dzieci?
Juliusz Wasilewski: Wiele samorządów od dawna próbujełączyć biblioteki publiczne ze szkolnymi.Dla oszczędności. Jest to obecnie ustawowozakazane, ale próbuje się w różnysposób omijać te przepisy. Po prostu niewszyscy rozumieją różnice między tymibibliotekami. Tu i tu jest słowo „biblioteka”,ale to całkiem różne placówki. Nie wszystkoda się połączyć i nie wszystko jestsens łączyć. Przychodnia lekarska i przychodniaweterynaryjna też mają wspólnyczłon w nazwie, ale przecież trudno sobiewyobrazić, że w poczekalni do jednegogabinetu spotka się chore dziecko, pieschory na nosówkę, kaszlący staruszek, fruwającapapuga i świnka morska. Poza tymoszczędzając warto zawsze skalkulować,czy warto. W tym wypadku na pewno nie.Nie tylko ze względu na bibliotekę szkolną,ale też dla dobra biblioteki publicznej,które stają się coraz ważniejszymi miejscami– ostatnią publiczną placówką, do którejmoże przyjść każdy, bezpłatnie. Raczejpowinno się ją zostawiać w miejscu łatwodostępnym, a nie chować w szkole.

Sylwia Maksim Wójcicka: Pod listem są tysiące podpisówi komentarzy. Na waszej stronie publikujeciereakcje różnych osób, organizacji,instytucji, a także list do ministrakultury w sprawie konieczności promocjiczytelnictwa w Polsce, podpisanyprzez kilkadziesiąt osobowościkultury i nauki. Ale np. Fundacja RozwojuDemokracji Lokalnej rozwiązaniaMAiC oceniła pozytywnie. Jak oceniaszreakcję na waszą akcję, jakichspodziewasz się efektów?
Juliusz Wasilewski: Każde rozwiązanie prawne ma swoichzwolenników i przeciwników. Trudno siędziwić, że samorządy chcą mieć jak najmniejzakazów i nakazów w wydawaniupieniędzy. Ja też jestem zwolennikiem ichdużej swobody. Ale jakieś ogólne regulacjemuszą być. Edukacja jest dotowanaz budżetu państwa, więc państwo ma prawostawiać ogólne wymogi dotyczące np.programów nauczania czy podstawowychzasad organizacji szkoły. Czego się spodziewamy?Liczymy, że szum medialny,jaki wokół protestu powstał, spontanicznezaangażowanie się wielu autorytetów, aletakże tzw. zwykłych ludzi, wywoła jakąśrefl eksję i chęć znalezienia kompromisu.Zresztą już takie sygnały z MAiC są wysyłane– nie wiemy, czy to tylko taktyka,ale mamy nadzieję, że nie. Zobaczymy.W razie czego mamy jeszcze kilka pomysłówna rozszerzenie protestu…

Zachęcamy do odwiedzenia strony www.stoplikwidacjibibliotek.ploraz do zapoznania się z publikowanymina niej dokumentami. Można tamrównież podpisać list otwarty oraz podzielićsię swoją opinią.


Opracowała: Sylwia Maksim-Wójcicka

Protest: STOP likwidacji bibliotek...

Protest: STOP likwidacji bibliotek...

Protest: STOP likwidacji bibliotek...

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

3 komentarze

  1. Anioł

    Wydaje mi się, że problem nie będzie dotyczył takich miejscowości jak Łomianki. 290 tysięcy złotych to nie jest kwota na którą Burmistrz czy inny urzędnik chciałby się rzucić przy budżecie 80 milionowym.
    Bardziej to się odbije na mniejszych wioskach.
    Tak czy inaczej pomysł Boniego uważam za dobitnie głupi i wierzę, że akcja odniesie sukces.

    Sam się pod apelem podpisałem i namawiam do tego wszystkich.

    0
    0
    Odpowiedz
  2. qqryk

    Wydatkom na biblioteki tak jak i każdym innym powinien się przyjrzeć Burmistrz. Jeżeli oceni, że utrzymanie takiej ilości bibliotek i filii jest zbyt kosztowne to powinien podjąć odpowiednie i natychmiastowe kroki aby te wydatki ograniczyć. Podobnie ze szkołą w Sadowej. Pieniądze w ten sposób uzyskana można przeznaczyć na przywrócenie Łomiankom kultury na przykład na rozwój teatru albo budowę tak potrzebnej szkoły na Dąbrowie.

    Oczywiście to nie Burmistrz zamyka szkoły , jak sam powiedział na ostatniej sesji , mogą zrobić to radni.
    Burmistrz może szkołę wybudować i oby tak się stało..

    0
    0
    Odpowiedz
  3. czyte;nick

    QQRYK wygląda jakbyś miał jakie konkretne informacje z Urzędu?

    Stanowczo mówię NIE takim praktykom!
    Niech się Rusiecki nie dotyka do Biblioteki. Jeszcze tam brakowało jego „miętkich” łapek.

    0
    0
    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *