Łomianki Razem mają rację. Tak, zamierzam kandydować w najbliższych wyborach. Ich artykuł jest dla mnie bardziej niż zrozumiały. Gdybym był burmistrzem Rusieckim oczekiwałbym od Łomianki Razem takiego artykułu. Oczekiwałbym, że podjęty zostanie każdy wysiłek by powstrzymać kogoś, kto buduje swój pozycję, nie na politycznej szamotaninie, tylko na oddolnej, niereżyserowanej spontanicznej aktywności. Wokół którego gromadzi się coraz więcej ludzi, mających dość manipulowania nimi, nachalnej propagandy i interesów na nieruchomościach czy hipermarketach.
Wszystkich, którzy oczekiwaliby ode mnie sprostowania nierzetelności zawartych we wspomnianym artykułu, bardzo przepraszam. Nie potrafię wdawać się w dyskusje na tym poziomie.
Fakty dotyczące spraw osiedlowych można znaleźć na stronie osiedla, stanowisko na temat zagospodarowania przestrzennego, na stronie Wspólnej Przestrzeni a bieżące komentarze na DialogŁomianki.pl
Chciałbym natomiast kilka zdań poświęcić obronie dobrego imienia socjologii.
Socjologia jest wielką pasją mojego życia. Socjologia rozumiana nie jak akademicka dziedzina tylko jako sposób życia, albo lepiej, sposób patrzenia na życie społeczne. Dzięki niej dużo precyzyjniej daje się odróżniać społeczny fałsz od zwykłej prawdy, pozorowany ruch społeczny od tego co płynie z potrzeby serca. Dzięki takiemu podejściu mądrzy ludzie na całym świecie wdrażają rozwiązania powodujące, że mieszkańcy stają się gospodarzami swoich małych ojczyzn.
Tymczasem społeczność Łomianek jest chora. Toczy ją nieustannie podsycany bakcyl nienawiści. Socjologia daje narzędzia, którym tę chorobę można leczyć. Gwarancji wyzdrowienia nie ma ale nikt nam nie daruje jeśli nie spróbujemy.