www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Zapach mielonych goździków

Już grudzień. Wprawdzie jeszcze trwa okres adwentowy, ale wokół pojawia się coraz więcej elementów świątecznych. Choinki i kolorowe światełka dekorują wystawy sklepowe, ulice, nawet niektóre domy. To znak, że Boże Narodzenie nadchodzi. A z nim zapachy pomarańczy, goździków, piernika z orzechami, grzanego wina…

Dziś spotykam się z Agnieszką Bębenek-Słowik, współwłaścicielką najstarszej działającej łomiankowskiej cukierni – Cukierni „Pod Kasztanem”. Rozmawiamy o atmosferze świąt, historii i oczywiście o wypiekach.


Sylwia Maksim-Wójcicka: Co najbardziej kojarzy się panize świętami Bożego Narodzenia?

Agnieszka Bębenek-Słowik: Oczywiście makowce, wszelkiego rodzaju ciasta korzenne, serniki, czy pierniczki. W naszej cukierni bazę na pierniczki przygotowujemy metodą tradycyjną znacznie wcześniej, aby kilka tygodni mogła spokojnie leżakować i dojrzewać. Ciasto z takiego zaczynu najlepiej smakuje.

SMW: Czas świąt to również okazja do wypróbowania smakołyków, których na co dzień nie wybieramy.

ABS: To prawda. Warto wtedy pomyśleć o bardziej okazjonalnych produktach. Nasi klienci coraz częściej sięgają po wyroby z tzw. artisane patisserie, czyli różnego typu ciasta i ciasteczka z kolorowymi, delikatnymi musami, niecodzienne w kształcie i smaku. Oczywiście na polskich stołach nie może zabraknąć wyrobów tradycyjnych – czyli makowca i piernika, ale jak wspomniałam klienci chętnie próbują nowości, a więc stara mysię przy okazji świąt zaproponować nową formułę smaku, w oparciu o czekoladę, miód, bakalie i różnego rodzaju musy.

SMW: Cukiernia „Pod Kasztanem”, założona przez pani ojca Sylwestra Bębenka, to najstarsza cukiernia w Łomiankach. To firma rodzinna, w której rodzice dzieciom przekazują swoje doświadczenia.

ABS: Wszystko zaczęło się od mojego dziadka – Mieczysława, który w latach 60. w małej wówczas miejscowości Łomiankio tworzył cukierenkę przy ulicy Warszawskiej. Później w tym samym lokalu cukiernię prowadził pan Ptaszek, a obecnie mieści się tam apteka. Mój tata – Sylwester uczył się tam fachu cukierniczego od swojego ojca, i tam też poznał moją mamę, zakochali się…, i po kilku latach ruszyli z własną działalnością. Na posesji, gdzie wybudowali dom i zakład, prz yulicy rósł stary kasztan, potężne i piękne drzewo, i od niego w późniejszym okresie zrodziła się obecna nazwa „Pod Kasztanem”.

SMW: A następne pokolenie? Pani również zaangażowała się w rozwój firmy?

ABS: Ja i mój brat od dzieciństwa mieliśmy kontakt z tym rzemiosłem. Właściwie wychowaliśmy się w cukierni pośród słodkich smaków i zapachów. Gdy miejsce zamieszkania jest nad pracownią i oboje rodziców jest zaangażowanych w zawód cukiernika to siłą rzeczy dzieci angażują się również:). Z dzieciństwa najbardziej pamiętam niesamowity zapach mielonych goździków, szczególnie przed świętami Bożego Narodzenia. Trudno w tej sytuacji pozostać obojętnymi nie zaangażować się. Jednak zaczynałam inaczej. Nie mam wykształcenia cukierniczego, to mój brat z zawodu jest cukiernikiem, ja przez blisko 10 lat pracowałam w zagranicznej korporacji. Nauczyłam się w niej jak zarządzać zespołem ,jak planować pracę, jak układać relację z ludźmi, z klientami. To doświadczenie bardzo mi dziś pomaga. Wymyślanie nowych smaków stało się moją pasją. Cukiernię prowadzimy wspólnie z mamą i bratem. Mamy fantastyczny zespół cukierników i pracowników sklepu, dzięki którym możemy spokojnie patrzeć w przyszłość. Razem poszukujemy nowych pomysłów, zmieniamy receptury, wymyślamy nowości.

SMW: No właśnie – porozmawiajmy o przyszłości. Nie jest tajemnicą, że w Łomiankach funkcjonuje wiele cukierni, no i otwiera się właśnie ogromny supermarket, w którym zapewne będą również sklepy oferujące słodycze. Może też cukiernie. To nowe wyzwanie?

ABS: To prawda, że mamy bardzo silną konkurencję. Ale myślę, że to dobrze, bo to motywuje do działania. Zauważyłam, że każdy z nas ma swoją grupę odbiorców, każdy ma też jakąś specjalność, coś czym przyciąga klientów. Oczywiście supermarket to zupełnie inna historia, ale wierzę, że nie zmieni to chęci mieszkańców Łomianek do kupowania wyśmienitych ciast i tortów właśnie w łomiankowskich cukierniach.

SMW: Rozpoczęłyśmy od Bożego Narodzenia. Zakończmy zatem na smakach sylwestrowo-karnawałowych. Co zaproponowałaby pani na ten okres?

ABS: To czas zabaw i tańca. A więc przekąski muszą być małe, na jeden kęs. Różnego typu tartinki, paszateciki, małe pączuszki, racuszki, miniaturowe ciasteczka no i nasza specjalność– faworki, których recepturę opracował dziadek.

SMW: Przyznaję, że mam coraz większą ochotę na coś słodkiego. Musimy zatem kończyć naszą rozmowę.

ABS: Dziękuję bardzo i życzę wszystkim czytelnikom miesięcznikaLOMIANKI.INFO oraz naszym klientom spokojnych i słodkich świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku.

 

Agnieszka Bębenek-Słowik: cukiernik z wyboru, podróżnik z zamiłowania, szczęśliwa żona, matka trójki dzieci. Razem z mamą Genowefą i bratem Arturem prowadzi firmę rodzinną – Cukiernię „Pod Kasztanem”.

 

Zapach mielonych goździków

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

2 komentarze

  1. Mazurek

    Najlepsza cukiernia w Łomianakch
    Makowce są super ! Polecam wszystkim

    0
    0
    Odpowiedz
  2. pierniczkowa

    Pierniczki swiateczne sa boskie. Polecam

    0
    0
    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *