www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Rozmowy przy płocie

O Łomiankach i nie tylko rozmawiają Hipolit Tutejszy i prezes Jan Wielkomiejski

– O! Pan prezes. Witam serdecznie. Czy ma pan chwileczkę czasu, bo chciałem troszkę pogadać?
– Widzę, panie Hipolicie, że pana też nasi kochani politycy z lekka wkurzyli.
– Eee… nie. Chociaż ma pan prezes całkowitą rację. Politycy dają nam nieźle czadu. Okazują się mistrzami w odwracaniu kota ogonem, żeby nikt nie wiedział, gdzie kot, a gdzie ogon. Ale, że tak powiem, pies ich ganiał. Ja na nich już dawno krzyżyk postawiłem i niczego dobrego się nie spodziewam… Słyszał pan, że są podobno decyzje w sprawie obwodnicy?
– A tak, tak… Słyszałem.
– No i co pan o tym sądzi?
– Panie Hipolicie, cóż ja mogę powiedzieć? Przecież trzeba było być niebywale naiwnym, łagodnie mówiąc, żeby wierzyć w to, że można przeforsować obwodnicę po wale w takim kształcie. Mimo to grupa ludzi z władzami Łomianek na czele, zdecydowała się na potężną akcję propagandową. Sam się często zastanawiam, dlaczego?
– Panie prezesie, niech pan nie będzie dzieckiem! Życia pan nie znasz! Jak nie wiadomo o co chodzi, to…
– Tak, tak, znam to powiedzenie, ale nie bardzo widzę przesłanki do takiego myślenia.
– Nie widzisz pan! To idź pan do okulisty… Panie prezesie, a nie wydaje się panu, że ktoś, kto ma działki lub dom na Dąbrowie obok planowanej trasy, ma wiele do stracenia. Ceny spadną tam, jak to mówią, na łeb na szyję. Już na niektórych domach widać napisy – sprzedam.
– Trudno się dziwić. Nikt nie chce, aby jego majątek zmniejszał swą wartość radykalnie, ale z drugiej strony, droga w tym miejscu nigdy nie była tajemnicą…
– No i odpowiedział pan sobie na pytanie, dlaczego walczą? Przecież ktoś, kto kupił działki tuż koło zaplanowanej trasy kilka lat temu za niewielkie pieniądze, ma wiele do wygrania, gdyby przeniesiono ją nad Wisłę. Ceny ziemi poszłyby ostro w górę.
– Sam nie wiem… czy to wystarczające tłumaczenie. Ale dlaczego w koncepcję trasy nad Wisłą tak bardzo zaangażował się burmistrz?
– Eee… Widzę, że pan prezes zupełnie nieżyciowy jest…
– ???
– No tak! Władza to władza. Jak chce, żeby ją ludzie widzieli, to musi robić coś, co widać. A jak nie ma pieniędzy na konkrety to się znajduje, panie prezesie, tematy zastępcze i mąci się ludziom we łbach. A naród to kupuje. No bo kto chce, żeby Łomianki na dwie części dzieliła trasa E7? Nikt! Każdy by chciał, żeby się jej pozbyć. A Wisła daleko i mało kto tam chodzi. Tak sobie myśli sporo osób. Panie prezesie. Ja tu mieszkam kupę lat, znam bardzo wielu ludzi, a że pogadać lubię, to często ślubna małżonka mnie sztorcuje, gdy drobne zakupy w naszym sklepie osiedlowym zajmują mi trzy godziny. Ale co ludzie mówią wiem! I po-wiem szczerze, panie prezesie, że czasami szlag mnie trafia jak naiwni są…
– Panie Hipolicie, spokojnie. Wiem, że to marna pociecha, ale jest tak nie tylko w Łomiankach… Naiwność to ostatnio nasza cecha narodowa.
– Narodowa czy nie, ja wiem, co mówię. Dajemy sobie wciskać kit, że aż miło.
– ???
– Znaczy się nie mówię o panu prezesie i o mnie, a tak bardziej ogólnie, ma się rozumieć.
– Może ma pan rację, panie Hipolicie…
– A patrz pan, co się u tych Węgrów dzieje. Rewolucja im pomału wychodzi, bo się dowiedzieli, że premier robił ich w bambuko.
– Panie Hipolicie, ludzie po prostu nie chcą być oszukiwani. Najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa.
– Teoretycznie tak. Ale pokaż mi pan partię w naszej kochanej ojczyźnie, która doszła do władzy bez obiecywania gruszek na wierzbie. Wszystko mistrzowie w sprzedawaniu kitu. A ludzie to kupują, bo widocznie lubią być robieni w konia i tyle.
– Bardzo pan dzisiaj krytyczny, panie Hipolicie…
– A bo już mnie szlag trafia z tym wszystkim, gdzie się człowiek nie obejrzy – to go robią w jajo.
– Cóż, takie czasy… A byli tacy, którzy mówili, że oprócz lustracji i dekomunizacji przydałaby się jeszcze dekretynizacja.
– A do kogo szanowny pan prezes, że tak powiem, pije?
– Mówię ogólnie, o sporej części naszego społeczeństwa, panie Hipolicie. I oczywiście nie o panu. Mam na myśli tych wszystkich, którzy podejmują decyzje, a dopiero później zastanawiają się nad ich konsekwencjami.
– A tak, tak! Za moich czasów, na hucie, o takich się mówiło, że szybciej robią niż myślą… i zawsze były z nim jakieś problemy.
– A tak swoją drogą, panie Hipolicie, ciekawy jestem, jak się sprawa obwodnicy skończy?
– A niby jak ma się skończyć?
– Jaka będzie ostateczna decyzja wojewody?
– A czort go wie. Z politykami nigdy nic nie wiadomo. Jak im odbije to mogą zrobić tunel na Księżyc…
– Widzę, panie Hipolicie, że mimo wszystko humor pana nie opuszcza…
– Humor nie, ale nadzieja, że doczekam się w końcu normalności w tym kraju chyba tak. Eee, chodźmy spać, panie prezesie, bo już późno.
– Dobranoc, panie Hipolicie i mimo wszystko, głowa do góry!

Rozmowę spisał Sylweriusz Bondziorek

Rozmowy przy płocie

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *