www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

By pamięć o nich nie zaginęła – odsłonięto tablicę Hanny i Jerzego Lutzów

1 sierpnia w Szpitalu w Dziekanowie Leśnym odsłonięto tablicę upamiętniającą Hannę i Jerzego Lutzów, którzy byli twórcami sanatorium przeciwgruźliczego oraz eksperymentalnego liceum dla chorych dziewcząt w Dziekanowie Leśnym.

Tablica upamiętniająca małżeństwo Lutzów powstała z inicjatywy Zuzanny Białkiewicz oraz Stanisławy Rodzeń, byłych pacjentek senatorium i uczennic liceum.
W spontanicznym, symbolicznym odsłonięciu tablicy uczestniczyły inicjatorki, O. Tomasz Stachoń, który poświęcił tablicę oraz przedstawiciele Stowarzyszenia NASZE ŁOMIANKI.
– Jerzy i Hanna Lutzowie to byli wspaniali ludzie. Pani Hanna – patriotka, mądra i piękna kobieta. Wiedziałam, że musimy zrobić coś by pamięć o nich nie zaginęła – mówi Zuzanna Białkiewicz.

„Minęły 54 lata Od czasu naszej matury, która miała miejsce w maju 1967. W tym samym roku zlikwidowano ośrodek w Dziekanowie Leśnym. Ale my odnalazłyśmy się po latach Kinga, Ala, Stasia, Fredzia, Krysia, Ania, Zuzanna. Dzieliłyśmy tę jedną najważniejszą myśl: aby ocalić od zapomnienie wspomnienie wspaniałego Nauczyciela, najlepszego Przyjaciela wybitnego Naukowca, a nade wszystko szlachetnego Człowieka Zawsze byłaś, jesteś i będziesz w naszych sercach. Nigdy o Tobie nie zapomnimy. Do zobaczenia Nasza Kochana Mamo!!!” – wspomina Zuzanna Białkiewicz, w książce pt. Portret kobiety niezłomnej, która jest dedykowana „Pamięci Hanny Cour de Banowskiej-Lutzowej, wielkiej patriotki, naukowca, wybitnego pedagoga oraz najtroskliwszej „Mamy” w Setną Rocznicą Urodzin”. Publikacja jest dostępna w Bibliotece Publicznej w Łomiankach.

mm.


Hanna Cour de Banowska-Lutzowa (1921-1977)
Nazywana przez swoje uczennice „mamą”, podjęła się wraz z mężem pionierskiej pracy w sanatorium przeciwgruźliczym w Dziekanowie Leśnym.
Urodzona w Warszawie, zdawała małą maturę w 1939 r. Naukę kontynuowała na tajnych kompletach. W 1943 r. zdała maturę humanistyczną i podjęła studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1940 r. działała w konspiracji jako kurierka, łączniczka, sanitariuszka oraz instruktorka patroli Wojskowej Służby Kobiet. W czasie powstania walczyła z bronią w ręku, używała pseudonimów „Lechowska” i „Hanka”. Ciężko ranna, została wywieziona do stalagu Sandbostel. Spotkała tam miłość życia – doktora Jerzego Lutza.
Pracowała jako nauczycielka w obozach przesiedleńczych w Niemczech, a po powrocie do Polski od 1950 r. w sanatorium dla dziewcząt chorych na gruźlicę w Dziekanowie Leśnym, gdzie kierownikiem został jej mąż. Nowatorstwo dziekanowskiej placówki polegało na aktywizacji fizycznej i psychicznej dziewcząt chorych na gruźlicę, co pozwalało im po wyleczeniu szybko wrócić do normalnego życia.
Hanna Lutzowa była nauczycielką i wychowawczynią, cenioną za metody pracy i kochaną przez swoje uczennice. Nauczanie chorych dzieci stało się jej powołaniem. Prowadziła drużynę harcerską organizowała zajęcia teatralne, sportowe, artystyczne, wycieczki, kursy fotograficzne i muzyczne. Organizowała seanse filmowe i koncerty muzyki poważnej. Jednocześnie kontynuowała karierę naukową, w 1973 r. obroniła doktorat, a dwa lata później uzyskała habilitację.
Działała z ogromną determinacją i energią w każdej dziedzinie. Była niestrudzona i obdarzona wielką siłą ducha. Empatyczna, serdeczna, z dużym poczuciem humoru, zastępowała swoim wychowankom rodziny, oddając im serce i zaangażowanie. Odeszła po kilkuletniej heroicznej walce z białaczką.

 

 

 

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

3 komentarze

  1. Teresa

    Dostałem gazetę do domu i bardzo się cieszę, że pamiętacie o takich ważnych osobach jak Państwo Lutzowie. Dziękuję.

    3
    0
    Odpowiedz
  2. Elżbieta

    Hanna I Jerzy Lutzowie zostali ocaleni od zapomnienia. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili.

    2
    0
    Odpowiedz
  3. Alina Perzanowska

    Bardzo się cieszę, że udało się odsłonić tablicę pamiątkową. To wielka zasługa Zulki Białkiewicz i o ile wiem, także Jej córki Joanny. Zula i Joanna napisały też wcześniej piękną książkę o Hannie Lutzowej, naszej niezwykłej „mamie”. Warto przeczytać, powspominać, poznać kawałek historii.
    Dziękujemy!

    4
    0
    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *