www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Malina Kokoszczyńska

14 stycznia 2011 roku w galerii Klubu KOKKO-ART odbył się wernisaż malarstwamieszkanki Łomianek – Maliny Kokoszczyńskiejzatytułowany „Zagubienie – Poszukiwanie – Odnalezienie”.

Magdalena Gałczyńska: „Zagubienie– Poszukiwanie – Odnalezienie”” – torzecz o szukaniu przez każdego z naswłasnej drogi życiowej, o tym, że wielokrotniestajemy na rozwidleniu ścieżeki musimy dokonywać wyboru. Dlaczegowybrała Pani właśnie ten tematprzewodni na cykl swoich obrazów?

Malina Kokoszczyńska: Tak, jest totemat dotyczący każdego z nas. Odpierwszych świadomych chwil czujemysię zagubieni w wielkim świecie, potemposzukujemy własnej tożsamości, poczuciabezpieczeństwa, pozytywnychi życzliwych relacji… Szczęściem jest jeśliw miarę szybko odnajdujemy własnądrogę. Wejście na tę właściwą ścieżkęmoże nam dać wewnętrzną moc istnieniai budowania własnego życia.A może też dawać przyzwolenie naponowne błądzenie, szukanie i odnajdywanie.

MG: Carl Gustav Jung powiedział kiedyś,że w każdym z nas jest ktoś kogonie znamy. Czy Pani też w przeszłościposzukiwała samej siebie? Czy Paniąteż można zobaczyć wśród postaci naobrazach?

MK: Oczywiście, codziennie odnajdujęnowe cząstki siebie… Mam nawetwrażenie, że każdego dnia wyglądaminaczej… Żartuję oczywiście.Poważnie jednak ujmując pani pytanie,odpowiedzi możemy poszukiwaćw tematach transcendentalnych,a potem skupić się na podświadomości,która jest kopalnią wiedzy na tematkażdej osobowości… Nasze smutki,trudności, ograniczenia, blokady, niewytłumaczalnereakcje i zachowania,wynikają często z nieuświadamianychpotrzeb. To temat rzeka.Odpowiadając na Pani pytanie – mampoczucie, że nadal jeszcze jestem dlasiebie zagadką.Czy jestem na swoich obrazach? Tak,pojawiam się na niektórych, choć niesą to moje portrety. Jest tu bardziejkontakt z moimi potrzebami, pytaniamido Wszechświata. Oddaję raczejcoś, co pozostaje w nas nienazwane.Może jest to stan napięcia, nastrójchwili, coś niewyrażonego, nieokreślonego.Pozwalam sobie podpatrywaćteż innych ludzi i czasem udaje mi sięutrwalić ich w specyfi cznej pozie lubgrymasie.

MG: Jest Pani kobietą sukcesu. ZarządzaPani fi rmą, maluje, a od niedawnaprowadzi także swoją własną galerięKokko Art. W której z tych dziedzinspełnia się Pani najbardziej? Czy podzielapani zdanie, że człowiek musimieć swoją przystań, by móc ładowaćakumulatory aby realizować też inneżyciowe cele? Czy dla Pani takim miejscemjest Klub?

MK: Powiedziałabym tak: uwielbiammalować i tworzyć. Jestem wdzięcznaOpatrzności, że mogę sobie pozwolićna taki komfort. Malarstwo czy rzeźbato jednak izolacja od świata. Tworzenieto osobliwy kontakt ze sobą samymi z tym wszechogarniającym, nieokreślonymprzepływem…
Ja nie mogę żyć z dala od ludzi,w ciszy pracowni czy natury. Muszę byćwśród ludzi, rozmawiać z nimi, żartowaći „uziemiać się” w pracy. Jest mito niezbędnie konieczne, by normalniefunkcjonować. Dlatego staram siędzielić swój czas na te dwie kompletnieróżne sfery mojego życia.Trzecią sferą życia jest moja cudownarodzina, która stanowi bazę wszelkiegodziałania i jest dla mnie największą inspiracją.Spełnienie natomiast przychodziwtedy, gdy te trzy sfery są ze sobąw harmonii. I wtedy się ładuję. A przystań…cóż przystań jest dla mnie tam,gdzie są moi najbliżsi.Kokko Art jest natomiast tylko pomysłemna rozpowszechnianie twórczejenergii, jaka jest we mnie i w naturzewielu moich znajomych…

MG: Czy łatwo jest odrzucić życiew biegu, zapomnieć o goniących terminach,spotkaniach, wejść do pracowniw której Pani maluje, zamknąćdrzwi za sobą, odrzucić cały świat,który zostaje na zewnątrz i przenieśćwłasne myśli i uczucia na płótno?

MK: Bardzo trudno. Trzeba być wstrętnymegoistą i zabiegać o czas dla siebie.Ale tego można się nauczyć gdypojawia się „wewnętrzna konieczność”ekspresji, która potrafi od środka mocnodręczyć…

MG: Skąd czerpie Pani inspiracje? Czykażdego dnia życie przynosi Pani noweobrazy, które tkwią gdzieś w Pani głowiei przeobrażają się pod wpływempędzla w zjawiskowy świat marzeń,tęsknoty, nadziei? Czy jest to tak, żezatrzymuje się Pani na ulicy i próbujedostrzec świat w swej skrytości, w metaforycznejpostaci.

MK: I jedno i drugie, wspaniale panito ujęła. Wszystko się ze sobą zazębia.Najbardziej mnie zachwyca niezwykłośćchwili w swojej wymowie. Staramsię ją przeżyć, zapamiętać i utrwalić…


Malina Kokoszczyńska: Od 10 lat mieszka w Łomiankach. Tu teżprowadzi wraz z mężem fi rmę. Artystycznepasje doprowadziły ją na Europejską AkademięSztuk w Warszawie, gdzie ukończyła studiamagisterskie na wydziale malarstwaw pracowni prof. Fałata i prof. Szubińskiej.Miała szczęście pracować z profesoremStarowiejskim, Garbolińskim, słuchaćwykładów prof. Zina. Jej inspiracją dotwórczej pracy są wyjątkowe miejsca i ludzie.Obecnie zajmuje się głównie malarstwemsztalugowym, grafi ką warsztatowąoraz projektowaniem wnętrz.Od 2009 roku prowadzi własną galerięKOKKO-ART w Łomiankach, w której organizujewernisaże i spotkania poświęcone sztuce,dla ludzi ze świata sztuki i tęskniącychdo świata sztuki.

MIESIĘCZNIK LOMIANKI.INFO – 1/2011

Malina Kokoszczyńska

Malina Kokoszczyńska

Malina Kokoszczyńska

Malina Kokoszczyńska

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *