www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

Wokół wałów

Sprawa wałów przeciwpowodziowych na terenie gminy Łomianki od lat budzi niepokój. Wszyscy zdają sobie sprawę ze złego stanu technicznego i widzą naglącą potrzebę ich modernizacji. Tegoroczna wiosna, choć nadeszła po wyjątkowo mroźnej i śnieżnej zimie, na szczęście nie powitała nas powodzią. Temat wałów wraca jednak jak bumerang. Trzy stowarzyszenia działające na terenie naszej gminy wystosowały do Burmistrza i Rady Miejskiej „list otwarty”” w tej sprawie. W związku z tym listem, poprosiliśmy burmistrza Łucjana Sokołowskiego o komentarz.

Panie Burmistrzu, w piśmie do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (WZMiUW) w Warszawie z dn. 3.11.2004 r. pisze Pan o konieczności natychmiastowej modernizacji „”łomiankowskiego”” odcinka wału przeciwpowodziowego, uzasadniając jednocześnie, że jest to sprawa bardzo ważna i wyjątkowo pilna.
Rzeczywiście, jest to sprawa pierwszorzędnej wagi, pomimo to, z powodu niewystarczających środków w budżecie państwa, ciągle nie może znaleźć „”szczęśliwego finału””. Co prawda, na przełomie 2003/04 r. została przeprowadzona modernizacja wału w rejonie jez. Dziekanowskiego. Objęła jednak tylko niewielki – 500m odcinek, co stanowi niecałe 5% całkowitej długości „”łomiankowskiego”” wału. Całość wynosi 10,65 km. Przy okazji udziału w komisjach i przeglądach zabezpieczeń przeciwpowodziowych, nieustannie alarmujemy, że stan nie konserwowanych wałów ciągle się pogarsza.

Dlaczego zatem Gmina nie przystała na propozycję dyrektora WZMiUW w Warszawie (pismo z dn 8.12.2004 r.)?
Propozycja ta dotyczyła wykonania przez Gminę projektu technicznego przebudowy „”łomiankowskiego”” odcinka wału, łącznie z mapami prawnymi i operatem szacunkowym wartości gruntów do wykupienia. Z uwagi na brak specjalistów oraz materiałów niezbędnych do wykonania projektu technicznego, map prawnych itp., gmina musiałaby zlecić wykonanie tych opracowań „”na zewnątrz””. Na sfinansowanie takich działań jednoznacznie nie pozwala ustawa o finansach publicznych. Gmina niestety nie może w tym zakresie zastąpić WZMiW, który jest finansowany przez budżet państwa. Urząd Miasta i Gminy Łomianki zadeklarował jednak wszelką pomoc i wsparcie w działaniach, które nie wymagają nakładów finansowych. I taką odpowiedź przekazaliśmy WZMiUW (pismo z dn. 7.01.2005 r.).

Z drugiej strony, propozycja ta nie gwarantowała szybkiego przystąpienia do przebudowy „”łomiankowskiego”” odcinka wałów. Z informacji zawartej w piśmie wynikało, że wykonanie takiego projektu pozwoli WZMiUW ubiegać się dopiero o środki z Sektorowego Programu Operacyjnego. Rzeczywistość jest taka, że WZMiUW nie ma wystarczającej ilości pieniędzy na realizację swych zadań i nie ma przesłanek by sądzić, iż sytuacja w najbliższej przyszłości ulegnie radykalnej poprawie.

W piśmie z dn. 12 grudnia 2005 r. dyrektor WZMiUW w Warszawie poinformował, że w roku 2006 instytucja ta planuje „”rozpoczęcie przygotowania formalno-dokumentacyjnego inwestycji. W miarę posiadanych środków Oddział Warszawa dążyć będzie do opracowania dokumentacji technicznej na 6-cio kilometrowy odcinek wału.”” Koszt dokumentacji technicznej obejmującej odcinek 6 km wału szacuje się na kwotę 150 000 zł. Autorzy „”listu otwartego”” żądają uchwalenia zmiany w budżecie gminy na 2006 r. i przeznaczenia takiej sumy na wykonanie tego opracowania.
Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych otrzymuje środki finansowe z budżetu państwa na budowę zabezpieczeń przeciwpowodziowych, natomiast Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) – na eksploatację tych budowli.
Ze względu na brak podstaw prawnych, gminie nie wolno dotować instytucji finansowanych z budżetu państwa, gdyż ona sama otrzymuje stamtąd część środków na realizację zupełnie innych, powierzonych jej zadań. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, takie dofinansowanie możliwe jest tylko w przypadku innych jednostek samorządowych, z którymi gmina może podpisać odpowiednie porozumienie – np. z miastem stołecznym Warszawa, Starostwem, czy z Urzędem Marszałkowskim Województwa. Nie możemy natomiast zawierać takich porozumień z instytucjami, które są agendami rządowymi, takimi właśnie jak WZMiUW, GDDKiA (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad) itp. Nie chodzi więc o wysokość kwoty, ale o uwarunkowania prawne.

WZMiUW wskazał jednak przykłady wykonania projektów technicznych pewnych odcinków wałów p.p. (na terenie Warszawy, Konstancina Jeziornej i Góry Kalwarii) finansowanych w całości lub częściowo ze środków samorządów lokalnych (pismo z dn. 12.12.2005 r.).
Sytuacja bezpieczeństwa przeciwpowodziowego np. Góry Kalwarii jest mi znana – jest specyficzna. Obecnie, gdy stacjonująca tam jednostka wojskowa, dźwigająca dotychczas główny ciężar ochrony przeciwpowodziowej została zlikwidowana, transfer pieniędzy samorządowych nie jest możliwy. W bieżącym roku gmina ta nie dofinansuje już działań WZMiUW, mimo dalszych nacisków.

Jednak Gmina wydawała własne środki na opracowania związane z koncepcją nadwiślańskiej obwodnicy Łomianek…
Opracowanie koncepcji układu komunikacyjnego lub przeprowadzenie ogólnych analiz z tym związanych, mieści się w zadaniu gminy, jakim jest zagospodarowanie przestrzenne. W ramach tego zadania, pewne ogólne prace koncepcyjne mamy obowiązek wykonać. Trudno bowiem mówić o zagospodarowaniu przestrzennym, bez uwzględnienia w nim układu drogowego – nie tylko dróg lokalnych, ale także dróg zbiorczych, powiatowych, wojewódzkich, czy wreszcie krajowych. Oczywiście takie opracowania nie mogą wchodzić w szczegóły techniczne. Projekty techniczne oraz szczegółowe analizy dotyczące np. dróg krajowych, leżą w gestii GDDKiA jako wykonawcy zadania.

W ramach możliwości, jakie daje nam ustawa, w lutym bieżącego roku wykonaliśmy opracowanie „”Studium Przebiegu Drogi S7 od Kazunia do węzła trasy mostu Północnego””. Miało ono na celu doprecyzowanie tzw. „”wariantu samorządowego””, który zakłada poprowadzenie trasy nadwiślańskiej od węzła mostu Północnego aż do Kazunia. Pozwoliłoby to przede wszystkim zabezpieczyć całą dolinę Wisły przed powodzią i oddzielić ruch lokalny od tranzytowego, który stanowi ok. 70%.

Zaproponowaliśmy taki przebieg trasy, aby była ona odsunięta na przyzwoitą odległość od zabudowań w Burakowie, dalej biegnie przez tereny całkowicie niezabudowane i w minimalnym stopniu – jak na taką inwestycję oczywiście – naruszałaby tereny tzw. odpowietrzne. Generalnie rzecz biorąc przewiduje rozbudowę od strony odwodnej (w międzywalu). Na łomiankowskim odcinku wał jest miejscami położony bardzo daleko od linii brzegowej przy małym i średnim poziomie wody, nawet do 1 km, więc korekta przebiegu wału jest jak najbardziej wskazana w kierunku przybliżenia go do koryta Wisły.

Jaki był cel wykonania takiego opracowania?
Przepisy Unii Europejskiej zmuszają obecnie inwestora – w tym wypadku GDDKiA – do przeanalizowania alternatywnych wariantów przebiegu planowanej trasy ekspresowej.
Już od szeregu lat, jako Gmina usiłowaliśmy sprowokować GDDKiA do rozważenia innej możliwości poprowadzenia korytarzy komunikacyjnych, niż rozwiązanie z trasą mszczonowską i węzłem Kiełpin. Dopiero wymóg UE sprawił, że „”wariant samorządowy”” znalazł się w polu widzenia odpowiednich instytucji. Nasze opracowanie, jako propozycję, przekazaliśmy do decydentów – zarówno do GDDKiA, jak i do ministerstwa – jest ono rozpatrywane wśród innych wariantów. Teraz czekamy na decyzję.
Analiza porównawcza różnych rozwiązań wykonywana jest przez firmę DHV na zlecenie GDDKiA i będzie bardzo ważnym elementem przy wyborze koncepcji do realizacji.

Okazuje się jednak, że firma DHV pracuje m.in. nad wersją poprowadzenia trasy nadwiślańskiej, która nie pokrywa się z wariantem samorządowym.
To budzi niepokój. Koncepcje, które firma DHV przysłała, aby uzyskać do nich pewne szczegółowe dane, są mutacjami naszego wariantu. Rzeczywiście byłyby trudne do zaakceptowania zarówno przez naszą gminę, jak i przez gminy sąsiednie – np. Czosnów gdzie wrysowano węzeł „”Palmiry””. W opracowanym przez nas „”wariancie samorządowym”” nie zachodzi konieczność żadnych wyburzeń na terenie naszej gminy. Zwróciłem firmie uwagę, że rozwiązania które poddaje analizie nie mogą być nazywane „”wariantem samorządowym””, znacznie bowiem odbiegają od naszej koncepcji. Otrzymali nasze opracowanie i mam nadzieję, że skorygują swoje materiały.

Autorzy „”listu otwartego”” żądają jednak oddzielenia sprawy modernizacji wału przeciwpowodziowego od rozważań na temat możliwości poprowadzenia drogi ekspresowej S7 wzdłuż wału…
Gmina nie jest tu decydentem. Decyzje w tym względzie podejmą odpowiednie instytucje na podstawie przeprowadzonych analiz. Trzeba zatem poczekać na ich wybór.
Trudno też wymagać od burmistrza i radnych wycofania się w tym momencie z wariantu samorządowego, który jest korzystniejszy z punktu widzenia rozwoju całej gminy jako jednego organizmu i popierany przez bardzo wielu mieszkańców (w ankiecie przeprowadzonej w 2005 r. „”za”” wypowiedziało się 71%, do burmistrza wpłynęły też pisma popierające tę koncepcję z ok. 1500 podpisami mieszkańców).
Oczywiście budowa jakiejkolwiek trasy, zawsze wchodzi w kolizję z interesami tych lub innych mieszkańców. Trudno zatem się dziwić, że część zainteresowanych mocno wyraża swój sprzeciw. Nie ulega wątpliwości, że wszyscy, których majątek miałby zostać naruszony, muszą być usatysfakcjonowani finansowo. Ale tego nie da się uniknąć w żadnym z wariantów.

Wobec tego, jakie argumenty przemawiają za podtrzymaniem „”wariantu samorządowego””?
Po pierwsze – trzeba podkreślić, że budowa samorządowej trasy nadwiślańskiej rozwiązałaby jednocześnie dwie kwestie: komunikacyjną oraz kompleksowego zabezpieczenia naszej gminy przed powodzią. Poza tym odstąpienie od realizacji trasy mszczonowskiej, trasy legionowskiej i ogromnego węzła Kiełpin, uchroniłoby naszą gminę przed dalszym podziałem na obszary z bardzo utrudnioną komunikacją wewnętrzną oraz umożliwiło zintegrowany rozwój całego organizmu miejsko-gminnego.

Po drugie – w budżecie państwa są pieniądze na budowę systemu drogowego i to z roku na rok niewykorzystywane. Dodatkowo na ten cel przeznaczone są fundusze unijne.
W przypadku zabezpieczeń przeciwpowodziowych sytuacja jest odwrotna – środki przekazywane na budowę wałów i ich eksploatację są ciągle zbyt małe w stosunku do potrzeb.
Trzeba zwrócić uwagę, że nasza propozycja jest interdyscyplinarna, bo zmusza do współpracy WZMiUW oraz GDDKiA, w celu realizacji jednej budowli inżynierskiej, która jednocześnie spełnia zadania przydzielone tym różnym instytucjom. Jest to zatem szansa, by znalazły się pieniądze, które zamkną przy okazji problem zabezpieczenia tego terenu przed powodzią.
Gra idzie więc o to, by zabezpieczyć gminę przed niebezpieczeństwem powodzi raz na zawsze. Jestem przekonany, że warto takie starania podejmować.

Z drugiej strony można przypuszczać, że skoro WZMiUW nie ma obecnie pieniędzy na budowę i modernizację wałów, to nawet wykonanie projektu technicznego dla wspomnianego odcinka 6 km, nie przyspieszy zbytnio ostatecznej realizacji tej budowy. Zresztą 6 km wałów nie stanowi całkowitego zabezpieczenia Łomianek przed powodzią – jakościowo nie zmienia zatem sytuacji. Łomiankowski odcinek ma długość ponad 10 km. Całkowite zaś rozwiązanie problemu bezpieczeństwa powodziowego tego terenu, zapewniłaby przebudowa wału aż do Kazunia. Trudno jednak przewidywać, by w niedalekiej przyszłości WZMiUW mógł taką inwestycję zrealizować.
Może się zatem okazać, że rezygnując z działań na rzecz trasy nadwiślańskiej, zrezygnujemy jednocześnie z możliwości kompleksowego zabezpieczenia naszego terenu przed powodzią. W tym momencie zostaniemy z wałami, które nawet remontowane po kawałku, ale nie konserwowane jak należy, ciągle będą aktualnym i do końca nierozwiązywalnym problemem naszej gminy.

Rozmawiała M. Waszkiewicz
Gazeta Łomiankowska

Wokół wałów

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *