www.LOMIANKI.INFO – LOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-KULTURALNY

www.LOMIANKI.INFO
ŁOMIANKOWSKI INFORMATOR SPOŁECZNO-BIZNESOWY

NIMBY

"Not In My Back Yard" – "nie w moim ogródku" to określenie osób, lub grup, które sprzeciwiają się konkretnym inwestycjom, chociaż nie negują ich potrzeby jako takiej.

Sprzeciw podyktowany jest głównie obawą o dobrostan najbliższego sąsiedztwa z powodu spodziewanej immisji (nadmierny hałas, zwiększony ruch samochodowy powodujący wzrost zanieczyszczenia powietrza, zacienienie okien blokujące dostęp światła), lub też kontrowersyjnej – czy wręcz szkodliwej technologii zastosowanej w procesie inwestycyjnym.

Proponentami uznawania tego określenia za pejoratywne są oczywiście firmy budowlane lub konsorcja inwestycyjne – czyli osoby mające istotny interes finansowy w deprecjonowaniu wpływu ich inwestycji na lokalne środowisko.

Aby wprowadzić dezinformację, często przygotowują poprzez wyspecjalizowane agencje marketingowe zmasowane akcje medialne, mające na celu podważenie wiarygodności społeczników i właścicieli nieruchomości pozostających pod bezpośrednim wpływem planowanej inwestycji. Pracownicy tych firm przeglądają także lokalne media społecznościowe i podszywając się pod mieszkańców na bieżąco kontrują swoimi wpisami na forach internetowych wpisy zaniepokojonych grup, stwarzając wrażenie, że większość społeczności jednak inwestycję wspiera i uważa za konieczną, oraz nie podziela obaw związanych z jej negatywnym wpływem na otoczenie.

Publikują również w lokalnych gazetach propagandowe artykuły sponsorowane, ozdobione kolorowymi zdjęciami z wizualizacjami projektowymi inwestycji, obrazując jak korzystnie zmieni się okolica po jej zrealizowaniu, aby uspokoić niepokoje mieszkańców. Najczęściej dopiero po zakończeniu prac okazuje się, że wizualizacja ma się nijak do rzeczywistości – ale wtedy jest już zbyt późno na interwencję.

O ile rola komercyjnych podmiotów i ich niechęć w zastosowaniu w swoim projekcie dodatkowych rozwiązań minimalizujących jej immisję na sąsiedztwo jest niejako usprawiedliwialna – priorytetem dla nich są pieniądze – kontrowersyjne nadal pozostają sytuacje, kiedy w roli takich podmiotów występują lokalne władze.

Oczekiwania społeczne w stosunku do władz są bowiem takie, aby jako urzędnicy wybrani do nadzorowania dobrostanu mieszkańców posługiwali się w swoich wyborach inwestycyjnych nie tylko ich celowością, ale także wyjątkowo starannie dobieranymi normami społecznymi.

W ostatnich latach mamy jednak coraz częściej do czynienia z sytuacjami, kiedy mieszkańcy odnoszą wrażenie, że realizowane inwestycje mają wymiar bardziej populistyczny niż społeczny, ponieważ w każdym praktycznie przypadku odbywają się one z wymiernymi szkodami dla jakiejś grupy, która zmanipulowana pięknymi zdjęciami w lokalnych mediach i pozostawiona następnie przed faktem dokonanym, może w konsekwencji tych działań jedynie rozpocząć rozpaczliwe walki o dostosowanie inwestycji do akceptowalnych warunków.

Dlaczego mieszkańcy muszą walczyć o swoje niezbywalne prawo do spokojnej egzystencji z urzędnikami, którym przecież płacą za ochronę siebie? Przyjemności jednych nie mogą być realizowane z pogwałceniem dobrostanu innych. Jako współmieszkańcy jednej miejscowości mamy moralny obowiązek to zrozumieć i jeżeli nie chcemy się włączać w pomoc dla pokrzywdzonych, powinniśmy przynajmniej nie przeszkadzać im w domaganiu się poszanowania ich praw.

"Nie w moim ogródku"? Dzisiaj nie. Ale jutro? Kto wie – może ty będziesz NIMBY…

NIMBY

KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW LOMIANKI.INFO

Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.

9 komentarzy

  1. gość

    Dziękuję za ten celny artykuł. Właśnie o to chodzi – o zrozumienie innych. I żeby chociaż nie przeszkadzali, skoro nie chcą pomóc.

    „Przyjemności jednych nie mogą być realizowane z pogwałceniem dobrostanu innych. Jako współmieszkańcy jednej miejscowości mamy moralny obowiązek to zrozumieć i jeżeli nie chcemy się włączać w pomoc dla pokrzywdzonych, powinniśmy przynajmniej nie przeszkadzać im w domaganiu się poszanowania ich praw.”

    0
    0
    Odpowiedz
  2. Ja.

    Niestety jest tak, że większość zaczyna się interesować faktycznie poczynaniami burmistrza wtedy kiedy problem ich bezpośrednio dotyczy. Taka smutna prawda. A najgorsze jest tworzenie podziałów do uzasadniania zasadności podjętych decyzji.

    0
    0
    Odpowiedz
  3. tymczasowy

    Czy takimi „głębokimi” przemyśleniami chcecie wygrać zbliżające się wybory? Chyba czas się obudzić i zacząć pokazywać to co robi ekipa Rusieckiego. Dziś słyszałem w Urzędzie że się z tego artykułu nabijali. Umoralniające frazesy – tak w skrócie o tym się mówi.

    Jak na dziś to nie macie żadnych szans. Nie macie pomysłu? Nie potraficie skorzystać nawet z tego że jest ostatnie wolne w Łomiankach niecenzurowane Info LOMIANKI. Pokażcie wprost w czym Rusiecki jest słaby jeżeli chcecie z nim konkurować.

    Kiedy kandydat? Kiedy program? Kiedy cokolwiek?

    0
    0
    Odpowiedz
  4. popieram_tymczasowy

    Święte słowa. Medium Info Łomianki kompletnie jest przez was nie wykorzystywane. Może dwie, trzy osoby coś sensownego piszą. No chyba, że uważacie, że w Łomiankach wszystko jest OK.

    0
    0
    Odpowiedz
  5. paranoja

    Absolutnie zgadzam się z poprzednikami.Artykuł sensowny, ale zbyt górnolotny aby zagrozić obecnej władzy. Jeśli nie wykorzystacie każdej okazji i tego portalu, Rusiecki i spółka pozostaną na następne 5 lat.A pomysł na sukces? Obserwujcie naszą władzę, przeanalizować poprzednią kampanię i uczyć się od najlepszych. A nie pisać trele morele o NIMBY. I kto to zapamięta? Kogo to przekona? Naśladujcie naszego vice w propagandzie, a wygracie. Intelektualiści siedzą w kapciach w domach i piją ziółka i czytają o NIMBY , a zwycięzcy biją po ja..ch i wygrywają. Dlaczego nie wykorzystacie sytuacji z Dziekanowem i planami, strażą miejską na sesji!!! Rusiecki by to wykorzystał.Znajdźcie kandydata podobnego do Rusieckiego, a sukces będzie wasz, a raczej nasz.

    0
    0
    Odpowiedz
  6. terelek

    uuu! w Urzędzie się mówiło o tym artykule??? No, szacun! Musiało ich porządnie wku…ć!!!

    0
    0
    Odpowiedz
  7. orzesz

    Jak macie zamienić Rusieckiego na kandydata podobnego do Rusieckiego to nie znajdziecie poparcia. A artykuł bardzo dobrze napisany. Pokazuje obłudę władzy, bo ludzie czytają Gazetę Łomiankowską i wierzą we wszystko co tam widzą. Autorka pisze o braku solidarności pomiędzy mieszkańcami, to nasz duży problem. Daje do myślenia.

    0
    0
    Odpowiedz
  8. tomuś

    Jakbym czytał o naszym lodowisku. W Gazłomie na zdjęciach wyglądało jak normalny budynek, na fundamentach. W rzeczywistości ludziom postawili namiot z ceraty 3 metry od okien. 0d 9 rano do 9 wieczorem 7 dni w tygodniu muzyczka, szlifierka do lodu i 24h/dobę agregat chłodniczy w blaszaku. Na zebraniu osiedla stanął temat żeby urząd wygłuszył agregat i namiot. A kilku mieszkańców (mieszkają z drugiej strony osiedla) wstało i powiedziało że im to nie przeszkadza a ci co im przeszkadza że mogą się wyprowadzić! NIMBY to bardzo poważny problem. Tym bardziej że ci co im nie przeszkadza, to jak się okazuje dostają kontrakty z urzędu i grają z nimi w piłkę. Czyli nie tacy zwykli mieszkańcy. „Dziel i rządź” to polityka obecnej ekipy. Na to nie ma i nie będzie zgody, bo to nie komuna!!!

    0
    0
    Odpowiedz
  9. tomuś

    I jeszcze chciałem Panią przeprosić. Kilka lat temu przyszła Pani do nas na osiedle żeby zebrać podpisy w sprawie źle zaplanowanych wjazdów do marketu przy Podleśnej. Mówiła Pani o tym że ulica będzie za wąska, że słupy energetyczne na środku chodnika, że ciężarówki będą blokować ulicę. Odmówiłem podpisania Państwa pisma, bo powiedziałem że to mnie nie dotyczy. Zrozumiałem że jednak dotyczy dopiero kiedy pojechałem do tego marketu. Byłem NIMBY i nie wstydzę się do tego przyznać.

    0
    0
    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *